Eteryczny Świat by Iwona Wolanin-Zgierska



Czołem misie kolorowe, post miał się ukazać wczoraj jednak jak zwykle złosliwość rzeczy martwych spowodowała jego brak. Także nadrabiam i jest w całej okazałości.


Dawno nie było moich kosmetycznych rozczarowań dlatego dziś dosłownie parę zdań na temat ostatniego dodatku do magazynu Elle Polska.  O tej pomadce dowiedziałam się jak zwykle z bogatego Instagrama. Niestety nie pamiętam u której z Was ją dostrzegłam także nie nadmienię...sorka. Poleciałam do kiosku i zdobyłam jedną jedność ale traf chciał, że akurat był to kolor jaki chciałam dorwać.

Na szczeście nie był to wydatek mojego życia bo sam magazyn kosztuje ok 10 zeta a z dotakiem chyba niecałe 13 także gra warta świeczki.


Jako, że w swoich zasobach nie miałam śliwkowego koloru a jesień za pasem po mimo ryzyka, że będę wyglądała jak wampir po kolacji postanowiłam na jedną kartę.

Opakowanie bardzo eleganckie...Loreal -znam i nawet lubię ale Balmain...kurza dupa Balmain....i chyba to ciągnęło mnie najbardziej. Próżność człowieka jest zgubna. Chociaż to akurat była tania próżność.....dobra wracam do rzeczy.


Nie powiem że nie byłam podekscytowana momentem kiedy ją przetestuje. Byłam podekscytowana jak dzika kuna w agreście!!!!

I emocje mi opadły...szybciej niż przypuszczałam. Pomadka ma dosyć twardą konsystencję. Kolor fakt super mi osobiście sie takie usta podobają. Wyglądałam może nie jak wampir po ale przed kolacją czyli nawet nie najgorzej (pokaże Wam na insta) ale posmak chemiczny tego mazidła nieco mnie odrzucił. Pomadka też jest mega nietrwała. Bardzo szybko się ściera pozostawiając koszmarny efekt i masakrycznie suche usta. W życiu pio matówkach , które używam codziennie z różnych marek nie miałam tak zmasakrowanych ust.


Jak zobaczyłam kolor tej pomadki przeszła mi jednak przez głowę myśl, że może by jednak dorwać inne kolory wiec w sumie dobrze, że nie przypadła mi do gustu bo bym jeżdziła po Lublinie jak wariatka......

Podsumowując pomadka jednym słowem poszła do kosza. I niezałuję tego kroku;) przynajmniej miałam o czym poczytać w Elle;)

Brak komentarzy: